Muzyczna wiwisekcja
Muzyka i towarzyszący jej taniec przerzuca most nad próżnią między „materią” a „duchem”. Należy pamiętać, że ten rodzaj twórczości istniał już w kulturach paleolitycznych i był pierwszym dostrzegalnym znakiem cywilizacji. Trudno wyobrazić sobie świat i życie ludzkie bez muzyki, bez której egzystencja człowieka byłaby zdecydowanie uboższa i pozbawiona szansy na czerpanie radości i rozkoszy płynącej z jej obcowania.
Muzyka jest zwierciadłem, w którym odbijają się emocje i dusza ludzka. Jest „katalizatorem” ludzkich przeżyć i doświadczeń. Dla Romów muzyka i taniec od zawsze odgrywały i nadal odgrywają przemożny wpływ na ich życie. Ich muzyka stała się inspiracją dla wielu ludzi kochających tą jedną z dziewięciu muz. Motywy i elementy muzyki romskiej wywarły duży wpływ na rozwój muzyki na całym świecie, szczególnie w krajach Europy środkowo-wschodniej. Nie jest jednak najważniejsze to, że muzyka romska stanowiła inspirację i natchnienie dla wielu wybitnych twórców z fenomenalnym Franciszek Lisztem na czele, czy też przyczyniła się do powstania poszczególnych gatunków muzycznych jak chociażby flamenco; najistotniejszy jest bowiem sam „rdzeń”, jej źródła, sens i przekaz, to, że jest ona ponadczasowa, uniwersalna i wypływa z samej istoty człowieczeństwa.
Na kształt i przekaz muzyki romskiej duży wpływ wywiera swoista filozofia życiowa, a ściślej ich specyficzny pogląd na temat ludzkiego losu i przeznaczenia. Romowie uważają, że każdy człowiek rodzi się, aby spotkać się ze swoim przeznaczeniem; podróż ku niemu rozpoczyna się z chwilą jego poczęcia. Ale naród ten oddziela przeznaczenie od losu. Romowie nie uważają, że rodzą się z „losem”, który zmusza ich do działania zgodnie z jakimś scenariuszem napisanym „czyjąś” ręką „na górze”, lecz wierzą, że każdy z nas ma jakieś przeznaczenie, jakiś wzór bytu, do którego powinien dążyć i który pewnego dnia powinien osiągnąć. Trzeba rozpoznać swoje przeznaczenie, zaakceptować i iść za nim. Łabędź, który dorasta między kurczętami musi wiedzieć, że jego przeznaczenie jest pływanie i latanie – w przeciwnym razie upodobni się do kury i będzie gdakać w pyle podwórka do końca swoich dni.
Przeznaczeniem Romów jest przetrwanie i wolność, a sposobem na jego „transmisje” jest muzyka. Każdy dźwięk wydobywający się z gitary, skrzypiec; każde słowo i ruch jest manifestacją umiłowanej ponad wszystko wolności. Autentyczność, piękno i fenomen romskiej muzyki wypływa z faktu, że mimo tego, że przez tyle setek lat byli uciskani, ciemiężeni, spotykali się i często nadal spotykają się z objawami nienawiści, rasizmu, marginalizacji i alienacji w niemal wszystkich miejscach, w których żyli i żyją, to jednocześnie jakby na przekór wszystkiemu, niemal wszyscy kochają muzykę romską. To zjawisko zakrawające o swoistą schizofrenię jest niestety rzeczywistością, bo z jednej strony w znacznej mierze nie szanuje się Romów i uważa się ich za społeczność gorszą od „większości ”, a z drugiej strony ta negująca większość rozmiłowuje się w muzyce tego „pogardzanego ludu”.
Skąd wypływa to umiłowanie dla romskiej muzyki? Przede wszystkim z tego, że potrafi ona „poderwać” strunę ludzkiej duszy i tym samym na kilka chwil odrywa człowieka od rzeczywistości niekiedy wypełnionej przez zło, nienawiść i obojętność. Zabiera każdego z nas w wędrówkę w głąb siebie aż do granic swej duszy. Przywołuje przeszłość i związane z nią przeżycia i doznania, a zarazem wzbudza pragnienia i marzenie na przyszłość. To ona inspiruje większość nadziei i obiecuje zapomnienie najbardziej dojmującego bólu. Zawiera w sobie wszelki ładunek ludzkich emocji i uczuć takich jak: ból, cierpienie, miłość, nienawiść, szczęście, smutek, nadzieje i to sprawia, że rozbudzając w człowieku te odczucia, zarazem oczyszcza ich, jest ich swoistym katharsis, gdyż ostateczne przesłanie romskiej muzyki jest pozytywne. Jest odbiciem romskiej historii i drogi tego ludu, który mimo tylu cierpień i doznanego bólu, ostatecznie przetrwał i daje świadectwo tego, że można pokonać wszelkie przeciwności w życiu.
W muzyce romskiej słychać echa natury i jej wielkiego umiłowania, jaką darzą ją Romowie, którzy nigdy nie uważali się za jej panów tylko za jej element, żyjąc z nią w całkowitej symbiozie i zgodzie. Moment grania to jedyna chwila, kiedy Rom „obnaża” swoje serce i dusze wobec świata zewnętrznego, oddaje całego siebie muzyce. Muzyka romska jest rodzajem muzykoterapii, gdyż wyzwala, chociaż na chwile ludzkie marzenia i gloryfikuje radość życia. Udowadnia, że mimo całej okropności i zła tego świata, życie ludzkie jest mimo wszystko piękne, że można być szczęśliwym i cieszyć się z każdego przeżytego dnia.