A- A+

ZSRR PO WOJNIE

LEKCJA 7: WŁADZE KOMUNISTYCZNE WOBEC ROMÓW

LEKCJA 7: WŁADZE KOMUNISTYCZNE WOBEC ROMÓW

ZSRR PO WOJNIE

Trudno określić dokładną liczbę romskich ofiar na terenach ZSRR. Crowe przyjmuje, że niemal w całości wymordowane zostały romskie zbiorowości w Estonii i Łotwie, zaś rosyjskich Romów zginęło ok. 35 000. Jednakże ponieważ Niemcom nie udało się zająć ważnych miast, a także ponieważ wielu Romom udało się uciec z okupowanych przez Niemców terenów, stosunkowo dużo rosyjskich Romów przetrwało. Niektórzy z nich walczyli potem w oddziałach partyzanckich lub w szeregach Armii Czerwonej. Istotną rolę odegrali w czasie wojny członkowie teatru „Romen”, który przez cały czas wojny występował z przedstawieniami dla żołnierzy, a niektórzy jego członkowie wstąpili do wojska (dwóch zostało odznaczonych za męstwo w walce). Po wojnie teatr „Romen” stał się centrum życia kulturalnego Romów w ZSRR.


Koniec wojny oznaczał powrót do represyjnej stalinowskiej polityki narodowościowej, posługującej się tym razem ideologicznym sloganem „walki z kosmopolityzmem”. Dla Romów oznaczało to rosnącą opresję i niemożność kontynuowania tradycyjnego sposobu życia. Jednakże właśnie w tym okresie wielu Romów wstąpiło na uniwersytety, zdobyło wykształcenie i rozpoczęło kariery w różnych sferach życia.


Śmierć Stalina oznaczała kres najbardziej krwawych represji, jednakże jego polityka narodowościowa była w zasadzie kontynuowana przez następnego przywódcę, Nikitę Chruszczowa, który w 1956 r. wprowadził regulacje oznaczające koniec tradycyjnego, nomadycznego życia Romów w ZSRR. Chodzi tu o dekret Rady Najwyższej z października 1956 „O przysposobieniu wędrownych Cyganów do pracy”, uderzający w tych Romów, którzy nie porzucili tradycyjnego stylu życia. Dekret ten był jednakże wprowadzany w życie w niespójny sposób i wielu Romom udało się kontynuować tradycję, często podróżując na długich dystansach, handlując na targach, grając muzykę i zajmując się tradycyjnymi rzemiosłami. Wielu Romów wędrowało też po ZSRR jako pracownicy sezonowi, zwłaszcza na Syberii i w Azji Środkowej. Trzeba też zaznaczyć, że wielu tzw. wędrownych Romów w ZSRR prowadziło w praktyce półosiadły tryb życia, spędzając sporą część roku w jednym miejscu (nawet, wg. Biessonowa, posyłając tam dzieci do szkoły), by w miesiącach letnich ruszyć w drogę – do następnego miejsca czasowego osiedlenia.


W rezultacie wprowadzenia w życie dekretu milicja zaczęła bardziej skrupulatnie kontrolować drogi służące wędrówkom. Grupy romskie miały obowiązek osiedlenia się tam, gdzie zastał je dekret, podczas gdy władze lokalne miały obowiązek zapewnić Romom mieszkanie, pracę i sprawdzać, czy ich dzieci uczęszczają do szkoły. W razie nieposłuszeństwa następowały aresztowania, aczkolwiek aresztowani najczęściej byli wypuszczani po kilku dniach.


Na temat roli dekretu o osiedleniu zdania wśród historyków i samych Romów są podzielone. Przez jednych jest on krytykowany jako akt dyskryminacji i koniec dawnej kultury i tożsamości romskiej. Jednakże – jak pisze np. Biessonow – wielu Romów w byłym Związku Radzieckim uważa, że był on w sumie użyteczny, ponieważ pozwolił wielu z nich więcej zarabiać i więcej się nauczyć. Poza tym można powiedzieć, że „trafił on w swój czas”: radykalne zmiany ekonomiczne związane z ustrojem komunistycznym i właściwą mu wersją modernizacji sprawiły, że przejście do osiadłego trybu życia dokonało się w miarę bezboleśnie, ponieważ wymagające nomadyzmu tradycyjne źródła zarobkowania Romów przestały już w praktyce istnieć. Mechanizacja rolnictwa zmniejszyła znaczenie handlu końmi. Ekspansja tanich towarów zniszczyła romskie rzemiosło. Handel obsługiwany transportem konnym był zbyt wolny i nie przynosił profitów w porównaniu do handlu opartego na transporcie kolejowym i samochodowym. Romscy przedsiębiorcy potrzebowali stałego miejsca zamieszkania, które mogliby częściowo używać jako magazynu towarów. A zatem – zdaniem Biessonowa – dekret był w gruncie rzeczy w interesie nomadów, aczkolwiek nie wszyscy z nich zdali sobie z tego natychmiast sprawę.


Polityka osiedlania Romów oraz ich częściowa integracja poprzez edukację i pracę nie musiały jednak powodować utraty tożsamości etnicznej. Prowadzi to niektórych intelektualistów romskich do opinii, ze zachowanie romskiej tożsamości narodowej nie jest uzależnione od nomadyzmu i wykonywania tradycyjnych zajęć. W istocie rzeczy spisy powszechne z 1970 i 1979 r. wykazują rosnącą liczbę osób uważających się za Romów i podających romani jako swój pierwszy język. Jednocześnie wielu Romów robiło karierę jako pisarze, muzycy, tancerze a także w innych zawodach, a nawet w polityce.


Wraz z Gorbaczowem i jego pierestrojką dał się w ZSRR zaobserwować nowy renesans etniczny, który stymulował różne aspekty romskiej działalności kulturalnej. Jednocześnie jednak pojawiają się wśród romskich działaczy głosy krytyczne, dotycząceizolacji Romów radzieckich od powstającego światowego romskiego ruchu politycznego. Jednakże liberalizacja okresu gorbaczowskiego doprowadziła do nawiązania kontaktów między romskimi organizacjami w ZSRR a International Romani Union i do zgody władz na udział delegacji radzieckich Romów w IV Światowym Kongresie Romskim, który odbył się w 1990 r. w Warszawie. Znaczącą rolę odegrali na tym kongresie rosyjscy Romowie: Leksa Manusz i J. Demeter, który został wybrany do jego prezydium.


W latach 90-tych Romowie coraz częściej stawali się w ZSRR tematem kultury masowej, co z jednej strony popularyzowało ich problemy, z drugiej jednak przyczyniało się do szerzenia tradycyjnych stereotypów. Pojawiło się w tym czasie również sporo wartościowej literatury na tematy romskie. Reakcje na zwiększającą się obecność Romów w kulturze i społeczeństwie były różne. Prowadzone w tym czasie badania ujawniają istnienie negatywnych stereotypów i postaw antyromskich, aczkolwiek nie tak silnych jak wobec ludności kaukaskiej czy środkowo-azjatyckiej. Postawy te uległy nasileniu po rozpadzie ZSRR w związku z działalnością partii o charakterze prawicowo-nacjonalistyczNYM.