A- A+

ROMOWIE W POWOJENNEJ EUROPIE WSCHODNIEJ

LEKCJA 7: WŁADZE KOMUNISTYCZNE WOBEC ROMÓW

LEKCJA 7: WŁADZE KOMUNISTYCZNE WOBEC ROMÓW

ROMOWIE W POWOJENNEJ EUROPIE WSCHODNIEJ

Dla większości wschodnioeuropejskich Romów pierwszy kontakt z komunizmem nastąpił jednak po II wojnie światowej, która pozostawiła Europę Wschodnią w stanie całkowitego wyniszczenia o charakterze ekonomicznym, politycznym i społecznym. Region ten był przez niemal 6 lat obszarem rzezi, której ofiarą padły miliony i to tu dokonała się systematyczna zagłada Żydów i Romów. Ci, którzy przeżyli, wynieśli z wojennych doświadczeń nieusuwalną traumę, która w znaczący sposób wpłynęła na ich późniejsze życie: wojna położyła się długim cieniem na ich tożsamości i sposobie postrzegania świata. Powojenna odbudowa dokonywała się w całkowicie zmienionych warunkach politycznych: już przed końcem wojny było jasne, że niepodległość, którą państwa Europy Wschodniej uzyskały pod koniec I wojny światowej, nie będzie im zwrócona. Na następne cztery i pół dekady region dostał się pod kontrolę Związku Radzieckiego.


Trudno powiedzieć, ilu Romów zostało zamordowanych w czasie II wojny światowej: oficjalnie przyjmowana w tej chwili liczba to 500 000, zaś liczby faktycznej być może nie poznamy nigdy ze względu na specyfikę romskiej zagłady (jej decentralizację i brak odpowiedniej dokumentacji). Znana jest wypowiedź Simona Wiesenthala, który mówił o 80% romskich ofiar w krajach okupowanych przez hitlerowców. Najczęściej jednak wspomina się o 70% ofiar w krajach Europy Środkowej i 25-50% w całej Europie. Niezależnie od konkretnych liczb można powiedzieć, że w wyniku wojennej zagłady zagrożona została biologiczna, fizyczna egzystencja społeczności romskich w Europie. Doświadczenie zagłady domagało się rewizji, ponownego przemyślenia czy wręcz zrekonstruowania sposobów, za pomocą których Romowie określali swoje miejsce w przestrzeni społecznej.

illustration

Lech Mróz 

Według Lecha Mroza czas wojny pozostawił po sobie trwałe rany w romskiej kulturze, zniszczoną tradycję i osłabiony system wewnętrznej spójności kulturowej.


Zjawiska te w płaszczyźnie psychologicznej zaowocowały traumą, manifestującą się w zwątpieniu w tradycyjną kulturę jako instytucję regulującą życie Romów i nadającą mu znaczenie, oraz frustracją – gdyż alternatywne do tradycyjnego sposoby życia oferowane Romom po wojnie były wprowadzane pod przymusem i nie stanowiły atrakcji dla wielu grup romskich.


Innym procesem, który oddziaływał na sytuację Romów w Europie Wschodniej były ruchy migracyjne, będące częścią ruchów ludnościowych które charakteryzowały powojenną rzeczywistość całej Europy Wschodniej i były związane tak z wojennymi deportacjami, jak i z powojennymi czystkami etnicznymi, migracjami o charakterze ekonomicznym i próbami ucieczki z krajów, które dostały się pod władzę komunistów. Wielu Romów w okresie powojennym zdecydowało się opuścić Europę i szukać szczęścia w obu Amerykach. Jednocześnie wielu polskich Romów, którzy po zajęciu wschodnich terenów Polski przez Armię Czerwoną w 1939 r. zostali deportowani w głąb ZSRR, uzyskało w latach 50-tych możliwość powrotu do Polski. Dołączyli do nich polscy Romowie z Białorusi i bałtyckich republik ZSRR. Polscy Romowie powracający z ZSRR byli często kierowani na Ziemie Zachodnie, albo też wybierali dalszą migrację – do Skandynawii, Niemiec i Wielkiej Brytanii.


Komunistyczna industrializacja stwarzała zapotrzebowanie na niewykwalifikowaną siłę roboczą, zwłaszcza tam, gdzie w związku z wojennym terrorem i powojennymi migracjami odczuwano jej braki. W związku z tym słowaccy Romowie przenosili się do przemysłowych regionów Czech, a wielu Romów jugosłowiańskich osiedlało się w Chorwacji, której przedwojenna ludność romska została niemal w całości wymordowana. W ZSRR Romowie znajdowali się w grupach migrujących do republik bałtyckich, w celu zastąpienia rdzennej ludności deportowanej do innych obszarów kraju. Inni z kolei pozostali po wojnie tam gdzie ich deportowano, jak na przykład przebywający na terenie ZSRR Sinti, którzy wraz z Niemcami nadwołżańskimi zostali deportowani do Kazachstanu, Romowie krymscy, deportowani wraz z Tatarami, czy ukraińscy Serwi, którzy pozostali po wojnie w rejonie Samary i Saratowa.


Wspomniane ruchy ludnościowe, „żelazna kurtyna”, która podzieliła kontynent oraz komunistyczna polityka ścisłej kontroli granic oznaczały dla Romów rozerwanie tradycyjnych relacji międzygrupowych. Na przykład związki (w tym rodzinne) łącząceRomów zamieszkujących wschodnie regiony Polski i tych z zachodniej Białorusi zostały zerwane przez nową granicę państwową.

illustration

Fotografia po pogromie w Mławie

Tradycyjna kultura Romów była w państwach komunistycznych niszczona zarówno w sposób spontaniczny jak i planowy. Komunistyczna wersja modernizacji, położyła kres wielu sferom, w jakich aktywni byli Romowie, związanych z bardziej tradycyjnymi formami życia społecznego. W ten sposób elementy kultury romskiej ulegały dezintegracji jako nie przystające do zmienionych warunków życia niektóry przynajmniej grup Romów. Wiele form aktywności ekonomicznej, np. handel końmi czy kowalstwo, zostało zakazanych jako niezgodne z nowym systemem prawnym przejawy prywatnej przedsiębiorczości.


Gdy ich dawne zajęcia przestały istnieć, wielu Romów zostało zredukowanych do szeregów niewykwalifikowanej siły roboczej. W pewnym sensie zachowali oni wędrowny styl życia, przemieszczając się z miejsca na miejsce nie z wyboru jednak lecz z konieczności – w poszukiwaniu pracy. W rezultacie stopniowo zatracali cechy grupy etnicznej i zaczynali przypominać proletariat miejski. Jednakże niespójność polityki wobec Romów w wielu krajach komunistycznych, a także jej niejednakowe natężenie powodowało, że niektóre grupy romskie skutecznie opierały się naciskom władz, inne natomiast wypracowały sobie pewien sposób współistnienia z nowym ustrojem. Wykorzystując tę jego cechę, którą ekonomiści nazwali „gospodarką niedoboru”, znaleźli swoje miejsce na marginesie gospodarki komunistycznej zajmując się rzemieślniczą produkcją towarów i dostarczaniem usług, których zorientowana na przemysł ciężki gospodarka komunistyczna dostarczyć nie była w stanie. Dodatkowo, przy całej kontroli granic, nie były one całkowicie szczelne, a Romowie wykorzystując swoje kontakty rodzinne sprowadzali z Zachodu do krajów komunistycznych nieobecne w nich dobra konsumpcyjne.


Trzeba też powiedzieć, że przy całym swoim destrukcyjnym oddziaływaniu, system komunistyczny starał się „zorganizować” życie kulturalne Romów, umożliwiając powstawanie np. zespołów muzycznych. Była to oczywiście forma kontroli, nie zaś zachęta do rozwijania autentycznej kultury, lecz z drugiej strony dawało to poczucie pewnego bezpieczeństwa, uznania i osadzenia w strukturach instytucjonalnych. Ceną była jednak z reguły nieautentyczność i oderwanie kultury od życia grupy.

Niektórzy romscy aktywiści preferują termin „romofobia”, uważając że „antycyganizm” operuje pojęciem „cygańskości” i niechcący popularyzuje to negatywnie nacechowane słowo. Inni jednak uważają, że pojęcie „antycyganizmu” oddaje coś bardzo istotnego, a mianowicie że czynnikiem wyzwalającym nienawiść do Romów nie jest w gruncie rzeczy to, jacy Romowie są i co robią, lecz jakiś fantastyczny stereotyp „Cygana”, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Można więc powiedzieć, że antycyganizm oznacza również proces konstruowania obiektu swojej nienawiści – fantazmatu „Cygana”, który następnie utożsamiany jest z konkretnymi Romami.

illustration

Demostracja w Berlonie przeciw antycyganizmowi

U źródeł antycyganizmu leży ksenofobia o charakterze egzystencjalnym: lęk i wrogość wobec tych, którzy samym swoim istnieniem stanowią alternatywę dla życia większości. Tego typu lęk wyraża się m.in. w wyobrażaniu sobie innych jako tych, którzy chcą zniszczyć przyszłość grupy, co widać na przykład w rozpowszechnionych w folklorze ludowym wierzeniach o porywaniu przez „Cyganów” dzieci lub ich kanibalizmie. Swoją rolę odegrała też nieufność Kościoła, który traktował Romów jako pogan i prowadził wśród nich działalność misjonarską, nie do końca jednak wierząc w szczerość ich wiary. Stereotypowe fantazmaty zyskały w XIX w. wsparcie ze strony biologicznego rasizmu, który traktował rzekome trwałe cechy „romskiego charakteru” jako pochodne specyficznej konstytucji biologicznej, a samych Romów – jako odrębną, gorszą rasę. Współcześnie przekonania rasistowskie przybierają często postać tzw. esencjalizmu kulturowego, zakładającego nieusuwalną i radykalną odrębność kulturową Romów od społeczeństw europejskich.


Antycyganizm przybiera rozmaite formy, takie jak nienawistne opinie i negatywna stereotypizacja, różne rodzaje dyskryminacji i wykluczenia (w tym również strukturalnie wbudowane w praktyki życia ekonomicznego i społecznego), fizyczna przemoc, a nawet praktyki ludobójcze: poczynając od sterylizacji a kończąc na masowych mordach w czasie II wojny światowej. Ostatnio antycyganizm jest w znaczący sposób obecny w Internecie, jako tzw. mowa nienawiści i prześladowanie określonych osób narodowości  romskiej.


W odróżnieniu od badań nad antysemityzmem, antycyganizm nie doczekał się w Polsce zbyt wielu opracowań. Sam termin nie jest szczególnie popularny i pojawia się w niewielu pracach dotyczących tego zjawiska. Najczęściej wątek romski pojawia się „przy okazji” innych badań, szczególnie poświęconych mowie nienawiści, stereotypom, rasizmowi czy ksenofobii.  Badania te od lat pokazują jedno: nie lubimy Romów, a stereotyp Roma złodzieja i nieroba jest silny jak żaden inny. Nie zawsze jednak tak było. Jeszcze do lat 1970-tych stereotyp Roma był ambiwalentną konstrukcją, w której przeważały wprawdzie elementy negatywne, jednakże były one częściowo równoważone przez pozytywne właściwości przypisywane Romom. Te ostatnie związane były z romantycznym, antymodernistycznym wizerunkiem Romów jako ucieleśnienia ideału wolności. W polskim kontekście ten romantyczny obraz „kochających wolność Cyganów” miał podtekst polityczny, który związany był z XIX-wiecznymi sposobami przedstawiania Romów w polskiej literaturze i muzyce. Tęsknota za wolnością, stereotypowo przypisywana Romom, stanowiła w tej tradycji projekcję wartości traktowanych jako specyficznie polskie, a które jako polskie nie mogły być przedstawione za względu na cenzurę państw zaborczych. W okresie komunistycznym projekcja taka uzyskała nowe znaczenie polityczne: „miłujący wolność Cygan” stał się w świadomości potocznej reprezentacją niechęci wobec reżimu komunistycznego.


Ten ambiwalentny stereotyp zaczął ulegać zmianie w latach 1960-tych, w konsekwencji nieprzemyślanej polityki przymusowego osiedlania Romów wędrownych i migracji zarobkowych Romów osiadłych, które doprowadziły do zmiany charakteru stosunków między Romami a większością społeczną. Negatywne elementy stereotypu uległy następnie wzmocnieniu w latach 70-tych i 80-tych z powodu pogarszających się warunków ekonomicznych w ostatnich dekadach komunizmu, poczucia niestabilności i niepewności i związanego z tym pogarszania się nastrojów społecznych. Na podstawie nielicznych w tamtym okresie badań ilościowych dotyczących stosunku społeczeństwa polskiego do różnych grup narodowych i etnicznych można powiedzieć, że Romowie byli jedyną grupą, która w 1991 r. była mniej lubiana i bardziej nielubiana niż w 1974 (spadek sympatii o 10 punktów procentowych, wzrost antypatii o 15 pp.). W tym samym okresie postawy wobec innych grup zmieniły się na lepsze (zwłaszcza jeśli chodzi o Żydów). Co więcej, o ile w 1974 r. „Cyganie” byli najmniej nielubianą i najbardziej lubianą spośród nielubianych grup, o tyle w 1991 stali się najbardziej nielubianą i najmniej lubianą.

illustration

W badaniach przeprowadzonych przez Stowarzyszenie Romów w Polsce przeanalizowano 10 adresów www. gdzie pojawiło się 3510 wpisów poruszających tematykę romską. Analiza internetowych wpisów wskazuje na silnie funkcjonujący stereotyp Roma – złodzieja i nieroba. Praktycznie trudno znaleźć na tych stronach pozytywne treści o Romach, a jeżeli się pojawiają, szybko są deprecjonowane przez użytkowników. Oceny internautów dotyczące Romów są wyraźnie emocjonalne i są to emocje negatywne.


Anonimowość i brak bezpośredniej konfrontacji z osobą/osobami do których użytkownik sieci  kieruje swoją wypowiedź, są czynnikami wyzwalającymi agresję werbalną. Analizując ilość i jakość wrzucanych do sieci komentarzy dotyczących Romów, nie mamy wątpliwości, ze Internet stał się przestrzenią, w której przestały obowiązywać reguły przyzwoitości wciąż jeszcze, do pewnego stopnia, charakteryzujące świat realny. Wpisujący nie mają żadnych granic, a administratorzy stron bardzo rzadko blokują wpisy, choć niektóre z nich w jawny sposób naruszają prawo. Z wpisów i komentarzy wynika, że Romom odmawia się humanitarnego traktowania. Wprost pojawiają się wypowiedzi podżegające do rasistowskich zachowań. Szczególnie przerażają pozytywne odniesienia do Holokaustu i nawoływanie do fizycznej eksterminacji Romów.

Osobnym zagadnieniem, które Stowarzyszenie poddało analizie, to kwestia tzw. „programów romskich” – programów pomocowych adresowanych do społeczności romskiej, mających poprawić sytuację życiową Romów i działać na rzecz ich społecznej integracji. Programy te są generalnie krytykowane jako nieskuteczne, a poza tym stygmatyzujące Romów jako uzależnionych od pomocy społecznej i tym samym wzmacniające ich negatywny stereotyp. Tym samym utrwalają one obraz Romów jako społeczności jednorodnej, której członkowie bez wyjątku są ubodzy, niesamodzielni i niezaradni, którym trzeba bez przerwy udzielać pomocy. W rezultacie Romowie postrzegani są jako grupa stanowiąca nie tylko obciążenie dla budżetu państwa, ale także jako ludzie całkowicie uzależnieni od pomocy instytucji zewnętrznych. Obszary, w których konieczne jest wsparcie, a także wszelkie zasady związane z wdrażaniem programów pomocowych ustalane są przez tych, którzy środki przekazują. Tak więc to politycy, urzędnicy oraz różnorodni eksperci stają się autorami wizji lepszej przyszłości romskiej mniejszości. Towarzyszy temu przekonanie o braku kompetencji wśród Romów i wewnętrznych konfliktach, które rzekomo uniemożliwiają wypracowanie wspólnego stanowiska społeczności romskiej, co prowadzi do decydowania za nich przez urzędników.