Sytuacja Romów we Francji była zróżnicowana ze względu na skomplikowany podział kraju po klęsce militarnej w 1940 r. Na przykład Romowie z wcielonej do Rzeszy Alzacji zostali wydaleni to strefy administrowanej przez rząd Vichy, gdzie zostali internowani na podstawie francuskiego dekretu z kwietnia 1940 r., traktującego wędrowne grupy romskie jako zagrożenie dla obronności kraju (w związku z tradycyjnym podejrzewaniem Romów o szpiegostwo, charakteryzującym jak widać nie tylko armię niemiecką). Podobnie postępowano z innymi Cyganami znajdującymi się w tej tzw. Wolnej Strefie, choć czyniono to niezbyt gorliwie i internowanie często ograniczało się do wskazania obowiązkowego miejsca pobytu. Natomiast w strefie okupowanej przez Niemcy obowiązywało niemieckie rozporządzenie z 4 października 1940 r., nakazujące osadzenie Romów i osób prowadzących „cygański tryb życia” w obozach internowania, administrowanych przez Francuzów. Obozów tych powstało przynajmniej kilkadziesiąt (mówiąc o najważniejszych). Warunki w nich były bardzo zróżnicowane. Z niektórych Romowie byli sporadycznie wysyłani jako siła robocza do obozów w Niemczech, dotyczyło to jednak niewielkich grupek. Historycy bardzo się różnią w ocenie ilości uwięzionych we Francji Romów. Można spotkać się z rozmaitymi szacunkami w przedziale od 3 do 30 tysięcy.
Po lądowaniu w Normandii i sukcesywnym wyzwalaniu terytorium Francji, obozy internowania były likwidowane, jednakże nie oznaczało to często wolności dla osadzonych tam Romów. Byli oni często poddawani przesłuchaniom w związku ze swoim trybem życia, a podczas tych przesłuchań nowe władze przygotowywały się do dalszego monitorowania losów tych rodzin romskich, zmierzającego do ich osiedlenia. Ostatni romscy internowani opuścili obozy dopiero w 1946 r.
Bardziej tragiczny był jednak los 145 francuskich Romów, którzy w styczniu 1944 r. zostali wysłani do KL Auschwitz. Należeli oni do grup wędrujących na terytorium Belgii i północno-wschodniej Francji, która znalazła się pod władzą Niemieckiego Dowództwa Wojskowego w Belgii. Zatrzymani w wielkiej fali aresztowań w październiku 1943 r., trafili do obozu w Malines (Mechelen), skąd 15 stycznia 1943 r. wyjechali do Birkenau, w transporcie liczącym ogółem 351 Sinti i Romów, z których część pochodziła z Belgii, a małą grupkę stanowili w nim Romowie pochodzący z Norwegii. Połowa z nich zmarła na tyfus w ciągu 6 miesięcy po osadzeniu w Zigeunerlager. Jedynie 12 osób z tej grupy przetrwało: była to połowa grupki francuskich Cyganów, którą dołączono do transportu zdolnych do pracy więźniów, który opuścił obóz 15 kwietnia 1944 r. Reszta została zamordowana w komorach gazowych podczas likwidacji „podobozu cygańskiego”. Podobnie przedstawiał się los Romów związanych z terytorium Belgii, przywiezionych do Birkenau tym samym transportem. Był to przypadek wyjątkowy. Oprócz tej grupy oraz pojedynczych jednostek i małych grup kierowanych do obozów pracy i obozów koncentracyjnych w Niemczech (np. z powodu podejrzeń o współpracę z ruchem oporu), francuscy Romowie nie byli deportowani.