Inni z kolei utrzymują, że intencją takiego traktowania więźniów Zigeunerfamilienlager było zapobieżenie niepokojom i łatwiejsze administrowanie codziennym życiem obozu. Uwięzieni w nim Romowie byli w ten sposób przekonywani, że nie są przeznaczeni na śmierć, co pozwalało zachować względną dyscyplinę.
Więźniowie Zigeunerfamilienlager mieli rzeczywiście formalny status internowanych, co mogło być związane z niespójnością akcji deportacyjnej i próbą zabezpieczenia się jej realizatorów na wypadek protestów ze strony członków rodzin osób uwięzionych, lub na wypadek zmiany kursu politycznego wobec Romów na szczytach nazistowskiej hierarchii (czyli na przykład złagodzenia polityki wobec „mieszańców cygańskich”, a zaostrzenia wobec Romów „czystych rasowo”).
Z punktu widzenia przynajmniej niektórych romskich więźniów, rodzinny charakter obozu bynajmniej nie musiał stanowić przejawu lepszego traktowania Cyganów. Wręcz przeciwnie: mógł on być traktowany jako czynnik powodujący upodlenie – prowadził bowiem do pogwałcenia wszystkich zasad kulturowych regulujących stosunki między Romami różnej płci, w różnym wieku i pochodzących z różnych grup.
Do traumatycznych wspomnień związanych z niemożnością przestrzegania tabu kulturowych dodać należy traumę osób poddanych sterylizacji, a także dramat kobiet wykorzystywanych seksualnie w obozach, co było dość częstą praktyką w „obozie cygańskim”. Zważywszy na surowe normy dotyczące seksualności w tradycyjnych kulturach romskich, doświadczenie takie pozostawiało trudny do zniesienia osad w psychice i wspomnieniach ofiar i ich najbliższych.
Ogółem do Zigeunerlager deportowano w ciągu 17 miesięcy jego istnienia prawie 23 tysiące osób (20 943 zarejestrowanych w Księdze Głównej Obozu Cygańskiego). Najwięcej spośród nich pochodziło z Niemiec i Austrii – 13108. Romowie deportowani z Protektoratu Czech i Moraw, wcześniej więzieni między innymi w obozach koncentracyjnych w Letach i Hodoninie, stanowili drugą pod względem liczebności grupę – 4380. 1273 Romów uwięzionych w obozie pochodziło z terenu Polski. 1014 osób było tzw. „bezpaństwowcami”, deportowanymi z III Rzeszy, a więc głównie byli to Romowie niemieccy mający problemy z dokumentami potwierdzającymi obywatelstwo. Reszta to Romowie pochodzący z rozmaitych krajów europejskich. Podana statystyka nie uwzględnia pochodzących głównie z Polski Romów, którzy nie byli rejestrowani i zostali zabici w komorach gazowych wkrótce po przybyciu do obozu.
W Birkenau miały miejsce trzy wielkie egzekucje Romów w komorach gazowych. 23 marca 1943 zamordowano ok. 1700 polskich Romów, którzy nie zostali zarejestrowani jako więźniowie obozu. Ponieważ stwierdzono wśród nich przypadki tyfusu plamistego, zostali umieszczeni w barakach 20 i 22 na terenie Zigeunerfamilienlager i odizolowani od reszty obozu. Po kilku dniach zostali zabrani do komór gazowych. Druga wielka egzekucja miała miejsce 25 maja 1943 r. Zginęło wówczas 1035 osób (507 mężczyzn i 528 kobiet): polskich Romów z rejonu Białegostoku i austriackich Sinti, przywiezionych do „obozu cygańskiego” 12 maja. Również wśród nich wykryto przypadki tyfusu plamistego.
Trzecia egzekucja była zarazem końcem „obozu cygańskiego.” Próbowano jej dokonać wiosną 1944, jednakże ostrzeżeni więźniowie byli gotowi stawić opór, co skłoniło esesmanów do zmiany planów. Historię tego wydarzenia znamy głównie z relacji polskiego więźnia politycznego i członka obozowego ruchu oporu, który pełnił funkcję pisarza w podobozie cygańskim. Według jego świadectwa, 15 maja 1944 r. otrzymał on informację od dowódcy „obozu cygańskiego”, Georga Boniguta, że podjęto decyzję o likwidacji więźniów. Bonigut polecił zawiadomić o tym Romów, by „nie dali się zarżnąć jak barany”. 16 maja obóz cygański został zamknięty a grupa ok. 50-60 esesmanów otoczyła baraki, nakazując więźniom ich opuszczenie. Romowie nie posłuchali wezwania. Uzbrojeni w noże, łopaty, żelazo, łomy i kamienie oczekiwali na dalszy bieg wydarzeń. Widząc determinację Romów esesmani nie zdecydowali się na szturm baraków. Po naradzie z komendantem akcji wsiedli do samochodów i odjechali.
Wydarzenie to jest obecnie intensywnie upamiętniane przez romskich działaczy jako Dzień Romskiego Oporu (16 maja) i wchodzi w skład wytwarzanych przez romski ruch polityczny ram pamięci o zagładzie Romów, które podkreślają aktywny opór i walkę Romów przeciwko ludobójczej polityce nazistów i ich sojuszników.
W następnych dniach sporządzony został spis Romów, którzy służyli w wojsku niemieckim, a także członków ich rodzin, którzy mieli zostać przeniesieni do obozów pracy w Niemczech. Spis przygotowany został przez pisarzy „obozu cygańskiego” i liczył 3200 osób. Osoby zatwierdzone przez komisję esesmanów z oddziału politycznego (w skład której wchodził również dr Mengele), która starała się odrzucić jak najwięcej nazwisk, zostały zabrane do obozu macierzystego (Auschwitz I) i umieszczone w blokach 9 i 10. Grupa ta liczyła ostatecznie ponad 1500 osób. Nieco ponad 200 osób z tej grupy zostało następnie wysłanych do obozów koncentracyjnych we Flossenbürgu i Ravensbrück. 2 sierpnia 1944 r. 1408 Romów z Auschwitz I przyprowadzono z powrotem do Birkenau i ustawiono przy pociągu towarowym, podstawionym na rampę graniczącą od południa z „obozem cygańskim”. Następnie zezwolono więźniom obozu na pożegnanie się z odjeżdżającymi. Sytuacja ta została celowo zaaranżowana po to, aby uspokoić pozostałych i przekonać ich, że oni również wyjadą do obozów pracy.
Tego samego dnia wieczorem, po odjeździe pociągu, pozostałych więźniów, według najnowszych ustaleń historyków z Muzeum Auschwitz-Birkenau ok. 4200 mężczyzn, kobiet i dzieci, zapędzono lub przewieziono ciężarówkami do komór gazowych. Relacje świadków na temat ich ostatnich chwil są rozbieżne. Niektórzy byli więźniowie wspominają, że Romowie, wśród których większość stanowili starcy, kobiety i dzieci, nie mogli stawić oporu i szli na śmierć płacząc i lamentując. Inni twierdzą jednak, że prowadzeni na śmierć Romowie stawili opór: niektórzy rzucili się na esesmanów, którzy musieli użyć broni.