A- A+

OBOZY KONCENTRACYJNE

LEKCJA 3: ZAGŁADA ROMÓW: BEZPOŚREDNIE UWARUNKOWANIA

LEKCJA 3: ZAGŁADA ROMÓW: BEZPOŚREDNIE UWARUNKOWANIA

OBOZY KONCENTRACYJNE

Romowie trafiali do obozów koncentracyjnych od początku ich istnienia. Na przykład w lipcu 1936 r. przybył do obozu koncentracyjnego Dachau transport 400 Romów z Bawarii, a w obozie w Buchenwaldzie Romowie przebywali już od lipca 1937 r. Były to osoby odbywające kary więzienia, przebywające wcześniej w „obozach cygańskich”, lub też aresztowane na podstawie omawianych tu antyromskich przepisów prawnych. 


Podstawą masowych deportacji Romów do obozów koncentracyjnych (a także przemieszczania do obozów koncentracyjnych osób przebywających w „obozach cygańskich”) był dekret z 14 grudnia 1937 r. o „zapobieganiu przestępstwom”, zwany także „dekretem o aspołeczności”, na gruncie którego możliwe było „prewencyjne aresztowanie” i osadzenie w obozie osób podejrzanych o „aspołeczność”, do których zaliczono wszystkich Romów, nawet jeśli nie popełnili żadnego konkretnego wykroczenia. 


Dekret ten definiował „Cyganów” jako jednostki, które poprzez swoje zachowanie potwierdzają, że nie są w stanie „przystosować się do naturalnej dyscypliny państwa narodowo-socjalistycznego”. Na podstawie tego dekretu Gestapo przeprowadziło w kwietniu 1938 r. akcję aresztowań, w wyniku której do obozu w Buchenwaldzie trafiło ok. 2 000 osób.

illustration

Ponieważ wyniki tej akcji oceniono jako niewystarczające, w dniach 13-18 lipca 1938 r. przeprowadzono tzw. „Operation Arbeitsscheu Reich” (akcja przeciwko „uchylającym się od pracy”), w trakcie której każda jednostka Policji Kryminalnej musiała aresztować przynajmniej 200 zdolnych do pracy mężczyzn i wysłać ich do obozu koncentracyjnego. W rezultacie tej akcji do Dachau, Buchenwaldu i Sachsenhausen trafiło ponad 10 000 mężczyzn, wśród nich bardzo wielu Romów. W ramach tejże akcji do obozów koncentracyjnych przeniesiono również wielu Romów internowanych już w „obozach cygańskich.” Po przyłączeniu Austrii do Rzeszy w 1938 r. do obozów koncentracyjnych w Niemczech zaczęli napływać również austriaccy Romowie. 


Prześladowania Sinti i Romów w Austrii dokonywały się na mocy niemieckiego ustawodawstwa, obowiązującego Austrii od 1938 r., a także lokalnych inicjatyw – jak np. w Burgenlandzie, skąd w 1939 r. z inicjatywy władz lokalnych  do Dachau i Ravensbrück deportowano ok. 3000 osób. Pierwszy taki transport przybył z regionu Burgenland do Dachau w lecie 1938, następny w czerwcu 1939. Jesienią 1939 r. austriaccy Romowie więzieni w Dachau zostali przeniesieni do Buchenwaldu, gdzie jedna trzecia zmarła najbliższej zimy pracując w lokalnych kamieniołomach. Ci, którzy przeżyli, zostali w 1941 r. przeniesieni do obozu Mauthausen. Oprócz deportacji do obozów koncentracyjnych w Niemczech, austriackich Romów i Sinti więziono też we wspomnianych już obozach Lackenbach i Maxglan na terenie Austrii, skąd później deportowano ich nie tylko do obozów koncentracyjnych lecz również do obozów śmierci.


Obóz w Buchenwaldzie administrował także program eksterminacji osób umysłowo chorych i inwalidów. W obozowym szpitalu dokonywano eksperymentów medycznych oraz sterylizowano osoby zdefiniowane jako „przenoszące dziedziczne słabości umysłu” (w praktyce obozowej wskaźnikiem mógł być po prostu analfabetyzm), wśród których znajdowało się bardzo wielu Romów.


Romscy więźniowie Buchenwaldu byli również wykorzystywani do pracy przymusowej w sieci obozów filialnych, dostarczających niewolniczych robotników niemieckiemu przemysłowi. Jednym takich obozów był Mittelbau-Dora (później funkcjonujący jako samodzielny obóz).

illustration

Mittelbau Dora

W czasie jego istnienia zarejestrowano w nim ponad 4 000 romskich więźniów. W 1944 r. przybyło do Buchenwaldu 2292 więźniów z „podobozu cygańskiego” w Birkenau. Zostali oni wcieleni do brygad pracowniczych (np. wykorzystywanych w przemyśle zbrojeniowym, w tym przy produkcji rakiet V2), jednakże ci, którzy byli zbyt słabi by sprostać pracy ponad siły zostali ponownie wysłani do Auschwitz-Birkenau, gdzie we wrześniu i październiku 1944 zostali zamordowani w komorach gazowych.


W obozie Ravensbrück, założonym jako obóz kobiecy w maju 1939 r., jedną piątą więźniarek zarejestrowanych pod koniec tego roku stanowiły Romki z austriackiego Burgenlandu (440 kobiet z dziećmi). Ogólna liczba Romek więzionych w tym obozie przez cały czas jego funkcjonowania wynosiła co najmniej 5 000. Warunki uwięzienia w obozie były dla nich bardzo trudne – razem z Żydówkami stanowiły najniższy stopień obozowej hierarchii, nie mogły też liczyć na żadną pomoc z zewnątrz gdyż ich rodziny były już najczęściej deportowane do innych obozów. Cierpiały też z powodu konfliktu ich zasad kulturowych z warunkami uwięzienia. Szczególnie upokarzające było dla nich zmuszanie do rozbierania się do naga w obecności mężczyzn. Ravensbrück był także centrum programu sterylizacji romskich kobiet i dzieci oraz brutalnych eksperymentów medycznych, częściowo z tym programem związanych. Kilkaset Romek zostało w ostatnich dniach istnienia obozu zamordowanych w komorach gazowych.


Z przedstawionego tu opisu bezpośrednich uwarunkowań Zagłady Romów wynika, że prześladowania prowadzące w konsekwencji do eksterminacji rozpoczęły się w przypadku Romów na długo przed dojściem Hitlera do władzy i sięgają określonych konstelacji polityczno-kulturowych Niemiec Wilhelmińskich i Republiki Weimarskiej. Zagłada Romów nie była chwilową aberracją, a jej sprawcy – „naziści” – nie pojawili się znikąd by po dokonaniu zbrodniczego dzieła rozpłynąć się w powietrzu. Za Zagładę Romów odpowiedzialni byli wszyscy: dobrzy obywatele, którzy chcieli aby było mniej przestępstw, elita intelektualna która wiązała przestępczość z genetyką, lokalni urzędnicy, którzy decydowali o losie setek ludzi, lekarze dokonujący sterylizacji, wszyscy, którzy patrzyli na Romów z góry jak na niecywilizowanych „dzikusów”. Zbrodni popełnionej na Romach nie da się przypisać wyłącznie „nazistom”. Być może właśnie dlatego, jak wynika z badań socjologicznych, aż do lat 70. większość badanych obywateli Republiki Federalnej Niemiec uważało, że to, co stało się z Romami w czasie II wojny światowej było wprawdzie okrutne, ale w jakimś stopniu uzasadnione przez ich rzekomo aspołeczny tryb życia i skłonność do przestępstw. Wyparta współodpowiedzialność i utrzymujący się antycyganizm przyczyniają się do oporu wobec uznania zbrodni popełnionej na Romach. O ile społeczeństwo niemieckie wykonało wielką pracę na rzecz usunięcia antysemityzmu z przestrzeni publicznej i uznania winy za Zagładę Żydów, o tyle prawda o Zagładzie Romów torowała sobie drogę z wielkim trudem. Do dziś trudno mówić o powszechnym zrozumieniu faktu, że Zagłada ta była czymś generalnie akceptowanym przez szerokie rzesze skądinąd dobrych, wykształconych i kulturalnych ludzi. Nie chodzi tu przy tym wyłącznie o Niemcy i te kraje, których rządy współuczestniczyły w Zagładzie Romów. Jak staraliśmy się pokazać wcześniej że korzenie Zagłady tkwią głęboko w podstawowych strukturach europejskiej nowoczesności.